Spis legend

Logo serwisu Biblia


Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl
















Legendy o świętych



Przeniesienie zwłok św. Stanisława za przyczyną Świętosławy


W 1089 r. pewna szlachetna i bogobojna niewiasta imieniem Świętosława, przejęta głęboką czcią do świętego Stanisława ze względu na jego niezwykłe zasługi, często późną nocą czuwała w miejscu jego pogrzebania, by w potrzebach wzywać dla siebie i innych pomocy świętego Bożego, przez którego już nieraz w swych prośbach została wysłuchana. Kiedy jednej nocy, którą nieomal całą spędziła na gorących modłach, popadłszy o świcie w ekstazę, weszła do kościoła św. Michała na Skałce, oświetlonego rzęsiście mnóstwem świec i lamp, by wysłuchać uroczystej mszy, przybył tam, jak jej się wydawało, czcigodny biskup Stanisław, by odprawić jakieś uroczyste nabożeństwo. Ubrany w biskupie szaty był otoczony naokoło wielkim orszakiem czcigodnych osób, które z nim razem sprawowały święte obrzędy. Kiedy całe nabożeństwo zostało uroczyście odprawione, zabrzmiały następujące słowa świętego biskupa do niewiasty: „ Opatrzności Bożej wydaje się rzeczą niegodną i niemiłą oczom Jej majestatu, że w małym stopniu oddano mi cześć, która mi się należy, a kości moje już prawie dziesięć lat leżą zapomniane w nędznym prochu. Wstań więc córko, oddana Bogu i mnie, i bez obawy idź do mojego następcy, biskupa krakowskiego Lamberta i moich braci, kanoników i przedstawiwszy dokładnie to wszystko co tutaj widziałaś, poleć im, by bezzwłocznie przenieśli moje ciało do katedry”. Usłyszawszy te słowa biskup krakowski Lambert wraz z kanonikami nakazał uroczystą procesję we wszystkich kościołach miasta i wniósł święte ciało do katedry krakowskiej, poświęconej świętemu Wacławowi. Na środku kościoła ustawił piękny grobowiec, ozdobiony złotem i drogimi kamieniami. W nim złożono prochy i kości świętego.

Mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem, w swej Kronice... problem przyczyn przeniesienia zwłok św. Stanisława omija dyskretnym sformułowaniem jednego narratora do drugiego, że on przyczyny te dobrze zna. Ale czytelnik Kroniki... nie wie jednak dlaczego. Według teorii, przedstawionej przez F. Kmietowicza w pracy pt. Kiedy Kraków był trzecim Rzymem, biskup Stanisław był biskupem obrządku słowiańskiego, którego nie akceptował król Bolesław Szczodry (patrz też rozdział pt. Pomazaniec nie powinien pomazańca za grzech karać cieleśnie). Jego następcą był biskup Czasław, również przedstawiciel obrządku cyrylo-metodiańskiego. Ponieważ Stanisław zginął z wyroku króla, Czasław uznał go za męczennika swego obrządku i ogłosił świętym. Nie potrzebował na to akceptacji papieża, zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. Czasław też spowodował przeniesienie zwłok do katedry swego obrządku, którą stanowił kościół Św. Michała na Wawelu. Mogło więc być tak, że zwłoki biskupa Stanisława, jako skazanego za zdradę, zostały wcześniej pochowane poza kościołem, a następnie przeniesiono je stamtąd do katedry słowiańskiej.

Niedługo potem (za Bolesława Krzywoustego) nastąpiło pełne zwycięstwo obrządku łacińskiego, a ponieważ ciało Stanisława – jako wówczas świętego słowiańskiego – otoczone było niezwykłym kultem wśród ludu, nie pozostawało nic innego, jak akceptować ten fakt, uczynić ze Stanisława męczennika za sprawę Kościoła rzymskiego i poczynić starania o jego kanonizację.


Legenda pochodzi z książki pt. „Krakowskie i jurajskie podania, legendy, zwyczaje”, autorstwa Juliana Zinkowa,
wg: Jan Długosz, Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego.


© 2000–2021 barbara     Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved     Strona nie zawiera cookies