Spis legend
Legendy o świętych
|
O owocach Zmartwychwstania
Czytamy w Ewangelii Nikodema, że Karinus i Lucjusz, synowie starca Symeona, zmartwychwstali razem z Chrystusem i ukazali się Annaszowi, Kajfaszowi, Nikodemowi, Józefowi i Gamalielowi, a zapytani przez nich pod przysięgą, opowiedzieli, co Chrystus czynił na tamtym świecie, mówiąc te słowa: Byliśmy ze wszystkimi ojcami naszymi patriarchami w mglistej ciemności, gdy nagle pojawił się złoty odblask słońca i purpurowe, królewskie światło zajaśniało ponad nami. I od razu uradował się ojciec rodu ludzkiego, Adam, i rzekł: To światło pochodzi od Dawcy wiecznej światłości, który obiecał nam zesłać światłość z Nim współwieczną. I zakrzyknął Izajasz mówiąc: Jest to światło Ojca, Syn Boży, jakom przepowiedział, kiedym żył na ziemi: lud, który chodzi w ciemnościach, zobaczył wielkie światło. Wówczas nadszedł rodzic nasz, Symeon, i z radością rzekł: Chwalcie Pana, ponieważ ja Chrystusa, gdy stał się dziecięciem, wziąłem w świątyni na ręce i na rozkaz Ducha Świętego powiedziałem: Teraz puszczasz w pokoju sługę Twego, Panie: ponieważ oczy moje oglądały zbawienie Twoje, które zgotowałeś itd. Następnie przyszedł pewien mieszkaniec pustyni, a ten zapytany przez nas, kim jest, odparł: Jam jest Jan, który ochrzcił Chrystusa; ja szedłem przed nim przygotowywać drogi Jego i ja wskazałem Go palcem mówiąc: Oto Baranek Boży. A teraz przychodzę zwiastować wam, że niebawem Chrystus odwiedzi nas. Wówczas Seth rzekł: Kiedym przyszedł do bram raju prosić Pana, by przysłał anioła swego, który by mi udzielił oleju miłosierdzia, bym nim namaścił ciało chorego mego ojca, Adama, ukazał mi się anioł Michał ze słowami: Poniechaj łez i próśb o olej miłosierdzia, bo żadną miarą nie możesz go otrzymać, aż dopełni się pięć tysięcy pięćset lat. Słysząc to wszyscy patriarchowie i prorocy uradowali się radością wielką, a Szatan, książę i wódz śmierci, rzekł do Otchłani: Przygotujcie się na przyjęcie Jezusa, który chełpi się, że jest Chrystusem, Synem Bożym, a jest człowiekiem lękającym się śmierci, skoro mówił: Smutna jest dusza moja aż do śmierci; ale wielu, których uczyniłem niemymi, uzdrowił, a kulawym chód przywrócił. Na to rzekła Otchłań: Jeśli ty jesteś potężny, to kimże jest ów człowiek, Jezus, który boi się śmierci, lecz przeciwstawia się twojej potędze? Bo jeśli mówi, że lęka się śmierci, to chce cię zwieść i biada ci będzie na wiek wieków. Na to Szatan: Ja Go kusiłem i lud wzburzyłem przeciw Niemu, włócznię wyostrzyłem, zmieszałem żółć z octem, przygotowałem drzewo krzyża: bliska jest śmierć Jego i przyprowadzą Go do ciebie. Na to Otchłań: Czy to ten, który wskrzesił Łazarza, którego miałam w swej władzy? Odparł Szatan: Tak, to On. Na to Otchłań: Zaklinam cię na moce twoje i moje, byś Go nie sprowadzał do mnie, bo ja zadrżałam w posadach, gdym usłyszała słowa Jego rozkazu, i nie zdołałam zatrzymać tego Łazarza, lecz wyrwał mi się jak orzeł i z nieopisaną szybkością uleciał od nas. Gdy tak mówiła, rozległ się głos jak gdyby grzmot, mówiący: Rozewrzyjcie, książęta, bramy wasze i otwórzcie się bramy wiekuiste, a wejdzie Król chwały. Na ten głos zbiegły się szatany i zamknęły spiżowe wrzeciądze żelaznymi drągami. Wówczas rzekł Dawid: Czyż nie prorokowałem mówiąc: Niechaj wielbi Pana miłosierdzie Jego, ponieważ skruszył bramy spiżowe. Po raz drugi rozległ się potężny głos, mówiący: Rozewrzyjcie bramy! Otchłań widząc, że już dwa razy zawołano, rzekła udając, że nic nie wie: Kto to jest ten Król chwały? A Daniel odparł jej: Pan wielki i mocny, Pan potężny w boju, ten jest Królem chwały. Wówczas zjawił się Król chwały i rozświecił ciemności wiekuiste, a Pan wyciągnął rękę, ujął prawicę Adama i rzekł: Pokój tobie wraz ze wszystkimi synami twymi, świętymi moimi! I Pan wyszedł z Otchłani, wszyscy święci za Nim, a Pan trzymając rękę Adama oddał go archaniołowi Michałowi i wprowadził do raju. Tam zaszli im drogę dwaj sędziwi starcy, a świeci zapytali ich: Kim wy jesteście, że nie byliście razem z nami zmarłymi w Otchłani, lecz wraz z ciałem znajdujecie się w raju? Na to odparł jeden z nich: Ja jestem Enoch i tu zostałem przeniesiony, a to jest Eliasz, który porwany został na wozie ognistym. Nie zaznaliśmy śmierci, lecz zachowani jesteśmy na przyjście Antychrysta, aby z nim walczyć i zginąć z rąk jego, a po trzech i pół dniach w chmurach być wzięci do nieba. Ale gdy on to mówił, nadszedł inny jeszcze mąż, niosąc na ramionach znak krzyża, a zapytany, kim jest, odparł: Ja byłem zbójcą i ukrzyżowany zostałem wraz z Jezusem i uwierzyłem, że On jest Stwórcą i prosiłem Go mówiąc: Pamiętaj o mnie, Panie, kiedy wejdziesz do królestwa Twego — a On mi odrzekł: Zaprawdę, mówię ci, dziś jeszcze będziesz ze mną w raju. I dał mi ten znak krzyża ze słowami: Z nim idź do raju, a gdyby nie chciał cię wpuścić anioł strzegący raju, pokaż mu znak krzyża i powiedz mu, że przysłał cię Chrystus, który został ukrzyżowany. A gdym tak uczynił i powiedziałem to aniołowi, zaraz otworzył mi bramę, wprowadził mnie do środka i umieścił mnie po prawicy raju. Opowiedziawszy to Karinus i Lucjusz przemienili się i nie widziano ich więcej. Fragmenty ze „Złotej legendy” Jakuba de Voragine, „Legenda na dzień Zmartwychwstania Pańskiego”
© 20002021 barbara Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved Strona nie zawiera cookies |