Spis legend

Logo serwisu Biblia


Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl
















Legendy o świętych



Św. Jutta wdowa


Założenie nowego ogniska tj. małżeństwo, w którem to piękne zdanie: „Dwie dusze, jedna myśl; dwa serca, jedno bicie" jest prawdą oczywistą, nie jest wcale tak łatwą i wesołą rzeczą, jak to sądzą ludzie młodzi, a nawet i starzy. Proboszczowie miejscy i wiejscy, naczelnicy miast i gmin i opiekunowie ubogich mogą bardzo licznymi przykładami udowodnić i wykazać, że często bardzo małżeństwo zawarte wesoło i z uciechą w krótkim nieraz czasie zamieniało się w męczeństwo i wielu zgorszeń stało się powodem. Gdyby małżeństwo nie było według słów samego Pana Jezusa najuciążliwszym ze wszystkich stanów, nie byłby je, albo przynajmniej nie wyłącznie, wyniósł do godności wielkiego Sakramentu miłości, by uświęcić miłość zgodną dwojga ludzi a przez to zabezpieczyć ich prawdziwe szczęście wewnętrzne. Wielu atoli kandydatów do stanu małżeńskiego gardzi jego sakramentalną powagą, uważa go za interes i oblicza dokładnie korzyści doczesne, które w nim osiągnąć może. Gdy rachunek wypadnie korzystnie, wtedy bez namysłu załatwiają dobry (!) ten interes i tańcząc i śmiejąc się, wstępują w stan małżeński, nie zważając na głos Boży ani na zbawienie swej duszy, ani na roztropną radę poety:

„Niechaj każdy wprzód się dowie,

Co też serce sercu powie;

Kto wpierw działa, potem bada,

Ten w nieszczęście nieraz wpada!"

Oby przypadki w życiu błogosławionej Jutty nakłoniły cię do lepszego zastanowienia się nad trudnościami stanu małżeńskiego.

Pod koniec dwunastego wieku żyła w mieście belgijskiem Hui dziewica szlachetnego rodu, młoda, piękna, miła w obejściu, obyczajów nieskalanych, skromna w ubiorze i bogobojna; nazywała się Juetta albo Jutta, była córką zamożnych rodziców i pragnęła pozostać w stanie dziewiczym. Lecz posłuszna woli rodziców oddała w trzynastej wiośnie życia swą rękę młodzieńcowi szlachetnością umysłu i serca sobie podobnemu. Lecz zaraz po zawarciu ślubu poczuła tak wielki wstręt do stanu małżeńskiego, że męża swego nie obdarzyła ani słowem serdecznem ani spojrzeniem przyjacielskiem. Daremne były wszelkie prośby, upomnienia i uwagi, siły jej zanikały, dni jej życia zdawały się być policzone; jedna rzecz podtrzymywała ją tylko, a mianowicie od dzieciństwa pokładana ufność gorąca w Matce Najświętszej. A Marya pośpieszyła zbłąkanej Swej córce z pomocą, uwolniła ją od dręczącego smutku serca i uszczęśliwiła ją znowu miłością ku mężowi. Jutta pojednała się zupełnie ze swym mężem, została matką trzech synów, żyjąc cztery lata w szczęśliwem małżeństwie. Niespodzianie śmierć nieubłagana zabrała jej drogiego małżonka i pozbawiła dziatki kochającego ojca. Jutta, dopiero w ośmnastym roku będąca, opłakiwała gorzkiemi łzami śmierć męża. Zamiar jej spędzenia reszty życia we wdowieństwie, wystawiony był na wielkie próby tak ze strony jej ojca, który żądał, by powtórnie wyszła za mąż, jak i ze strony znacznej liczby starających się o jej rękę konkurentów, których nęciła piękność jej niezwykła i wielki majątek, jaki posiadała; lecz mimo to pozostała wdową w zupełnem tego słowa znaczeniu. Jutta odsunąwszy się zupełnie od ludzi, nosiła szaty bardzo skromne, umartwiała się w spaniu, jedzeniu i wygodach życia, poświęciła się zupełnie religijno-moralnemu wychowaniu dwóch swych żyjących jeszcze synów, nie zapominając bynajmniej o uświęcaniu własnej duszy modlitwą ustną i myślną, częstem przystępowaniem do Sakramentów świętych i udzielaniem jałmużny tak hojnej, iż ojciec czynił jej gorzkie wyrzuty, że trwoni majątek swych dzieci. Jutta, która jeszcze nie zdobyła się na doskonałą miłość Boga, o której św. Jan uczy, że precz wyrzuca wszelką bojaźń (por. l Jan 4, 18), podzieliła w końcu troskę ojca, ograniczyła się w dawaniu jałmużny, a pieniądze swe złożyła na wysokie procenty. Lecz w świetle łaski Bożej poznała swój błąd tak zgubny i tem hojniejszą była odtąd względem ubogich. By uwolnić się zupełnie od przywiązania do rzeczy doczesnych, powierzyła ojcu zarząd swego majątku i wykształcenie umysłowe swych synów, zostawiając sobie jedynie nadzór nad ich religijnemi praktykami, i z bohaterskiem zaparciem się siebie poświęciła się przez jedenaście lat pielęgnowaniu trędowatych w szpitalu. W tym czasie uprosiła u Boga i dla ojca swego łaskę, że i on wyrzekł się zupełnie zbytniego starania się o rzeczy doczesne, tak że wstąpił nawet do klasztoru Cysterskiego Villars i w pokucie i skrusze żywot swój zakończył. Starszy jej syn wstąpił do stanu duchownego i poświęcił się Bogu w tymże samym klasztorze; młodszy natomiast zeszedł na manowce grzechu i występku, uwiedziony przez złych towarzyszy i roztrwonił majątek odziedziczony w rozwiązłem towarzystwie.

Matka ciężko tem strapiona, prosiła i błagała nieustannie ze łzami w oczach syna, by się upamiętał, lecz zrazu na próżno. Mimo to nie zachwiała się jej ufność, jaką pokładała w modlitwie i wstawiennictwie Maryi. Dzień i noc błagała na kolanach Jezusa Ukrzyżowanego o przebaczenie i łaskę dla nieszczęsnego swego dziecka i w sposób niezwykły wysłuchaną została.

Syn jej zmęczony rozpasaniem i rozpustą, miał razu pewnego następujący sen: zdawało mu się, że stoi przed trybunałem Pana Jezusa, a złe duchy oskarżały go o wszystkie popełnione zdrożności, o zmarnowanie łask Bożych, jakie otrzymał i o wyrządzenie matce tylu zniewag i boleści; wobec tego nie spodziewał się czego innego, jak że go oskarżyciele natychmiast pochwycą i wrzucą w ogień wieczny. Lecz w tej straszliwej trwodze usłyszał słowa sędziego surowego: ,,Grzesznik ten winien jest wprawdzie ognia piekielnego, ale dla zasług i próśb jego matki i Mojej daję mu jeszcze trzy lata na pokutę i poprawę." Młodzieniec obudził się, cały potem zlany i drżąc ze strachu i bojaźni wstał z łóżka, uklęknął, czego już dawno nie czynił, by podziękować serdecznie Panu Jezusowi miłosiernemu za udzielony mu czas do pokuty, i przyrzekł stanowczą życia poprawę, dziękując zarazem Maryi za Jej łaskawe wstawiennictwo. Nad ranem opowiedział matce swój sen i błagał ją, rzewnie płacząc o przebaczenie za tyle wyrządzonych jej zniewag, dziękował gorąco za jej modlitwy, jakie za niego do Boga zanosiła, i pocieszył i ucieszył ją ślubem: ,,Dzisiaj zrywam wszelkie więzy i pęta, w jakie świat i grzech mnie zakuł, pójdę do Spowiedzi świętej i dziś jeszcze poproszę opata klasztoru Cysterskiego w Villars, gdzie mój dziadek duszę swą uświęcił, a brat mój żyje z Bogiem i dla Boga, by mnie nieszczęsnego grzesznika przyjął i dopomógł do wytrwania w pokucie i skrusze." Gdy matka uszczęśliwiona i uradowana go pobłogosławiła i uściskała, wykonał ściśle swe przyrzeczenie, uświęcił duszę ostrą pokutą w klasztorze i po trzech latach umarł śmiercią błogosławioną.

Jutta, uwolniona teraz zupełnie od trosk rodzinnych, porzuciła z radością stanowisko Marty, a obrała najlepszą cząstkę Maryi. Kupiła maleńki domek w pobliżu kościoła w Hui i żyła w nim jeszcze trzydzieści sześć lat najściślej złączona z Jezusem, oddając się modlitwie i rozmyślaniu. Pan Jezus osłodził wiernej Swej słudze samotność ściśle zachowaną i pełną trudów walkę z szatanem, światem i własnem ciałem, darem nadprzyrodzonym objawień i ukazywaniem się Aniołów i Świętych. Przede wszystkiem znaną była jej serdeczna litość nad najbiedniejszymi z biednych tzn. nad grzesznikami. Wielu bardzo osobom stanu duchownego i świeckiego objawiła niebezpieczny stan ich duszy i pomogła do stanowczej życia poprawy więcej swą modlitwą i pokutą, jaką za nich odprawiała, jak upomnieniami i uwagami. Piękny przykład jej pobożności niezwykłej pociągnął ku niej bardzo wiele dziewic, którym ze szczególną zręcznością wskazała drogę do prawdziwej cnoty i skutecznej miłości Bożej. Bogata w zasługi wdowa ta siedmdziesięcioletnia i tak bardzo doświadczana w życiu oddała Bogu ducha z radością i weselem dnia 13 stycznia 1228, jak to sama przepowiedziała, a Bóg wsławił jej grób licznymi bardzo cudami.


Legenda pochodzi z książki „Prawidła życia chrześcijańskiego dla każdego wieku i stanu”, ks. Otto Bitschnau, z rozdziału „Chrześcijański stan małżeński: Trudności stanu małżeńskiego”


© 2000–2021 barbara     Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved     Strona nie zawiera cookies