Spis legend
Legendy o świętych
![]() Myśli św. Jana Marii Vianneya Jesteśmy na ziemi, jakby w jakimś składzie rzeczy – przez krótką chwilę. I wydaje się, że się nie poruszamy, a idziemy wielkimi krokami ku wieczności jak obłok pary. Cała ziemia nie zdoła zaspokoić duszy nieśmiertelnej, tak samo jak szczypta mąki w ustach zgłodniałego nie może zaspokoić jego głodu. Ten, kto nie widzi, nie poznaje. Ten, kto nie poznaje, nie kocha Ten, kto nie kocha Boga, kocha samego siebie, a zarazem swoje przyjemności. Gdybyśmy dobrze pojęli nasze szczęście, moglibyśmy niemal powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwsi niż święci w niebie. Oni żyją ze swoich zasobów, nie mogą nic zarobić, my natomiast możemy nieustannie powiększać nasz skarb. Gdybyście zobaczyli człowieka przykładającego ogień do stosu i po jego zapaleniu wchodzącego na ten stos, co byście powiedzieli?… Robimy tak samo, popełniając grzech. Gdyby potępieni mieli ten czas, który my tracimy, jaki dobry użytek zrobiliby z niego! Gdyby mieli tylko pół godziny, to te pół godziny wyludniłoby piekło. Jak dobry żołnierz nie boi się walki, tak też dobry chrześcijanin nie powinien lękać się pokusy. Wszyscy żołnierze są dobrzy w garnizonie, natomiast na polu bitwy rozróżnia się mężnych i tchórzliwych. Trzy rzeczy są absolutnie konieczne dla zwalczenia pokus: modlitwa – aby nas oświecić, sakramenty – by nas umocnić, i czujność – by nas ustrzec. Pan Bóg przebacza tylko tym, którzy przebaczają. Takie jest prawo. Nie należy sądzić, że jest na ziemi jakieś miejsce, gdzie moglibyśmy uniknąć walki z szatanem. Znajdziemy go wszędzie i wszędzie będzie się starał odebrać nam niebo, ale zawsze i wszędzie możemy go pokonać. Pytano pewnego świętego, jaka cnota jest najważniejsza. Odpowiedział – To pokora. – A druga? – Pokora. – A trzecia? – Pokora. Jesteśmy jakby małymi lustrami, w których Bóg się przegląda. Jak chcecie, aby Bóg rozpoznał się w nieczystej duszy? Ci, którzy się nie modlą, pochylają się ku ziemi, jak kret, który szuka dziury, w której mógłby się ukryć. Modlitwa odrywa naszą duszę od materii; wynosi ją wysoko, podobnie jak ogień nadyma balony. Jak zegarmistrz przy pomocy lupy rozróżnia najmniejsze kółka mechanizmu, tak dzięki światłu Ducha Świętego rozróżniamy wszystkie szczegóły naszego życia. Człowiekowi, który pozwala się prowadzić przez Ducha Świętego, wydaje się, że świat nie istnieje. Światu natomiast wydaje się, że Bóg nie istnieje. Męczeństwo jest nieporównywalne z niczym; jest to ofiara, jaką człowiek składa Bogu ze swego życia. Msza św. jest ofiarą, którą ze swojego Ciała i swojej Krwi Bóg składa za człowieka. Gdyby ludzie mieli wiarę, gdyby rozumieli cenę Najświętszej Ofiary, uczestniczyliby w niej z większą gorliwością. Chrześcijanin stworzony na Boże podobieństwo, odkupiony krwią Boga! Chrześcijanin, dziecko Boże, brat Boga, spadkobierca Boga! Chrześcijanin, przedmiot upodobania Trzech Osób Boskich! Chrześcijanin, którego ciało jest świątynią Ducha Świętego – oto kogo grzech szpeci! Łatwo zrozumieć, że jesteśmy dziełem Boga, ale że ukrzyżowanie Boga jest naszym dziełem, to jest zupełnie dla nas niepojęte. Gdyby można było zrozumieć wszystkie dobra zawarte w Komunii Świętej, nie trzeba by było niczego więcej, by zadowolić serce człowieka. Człowiek stworzony przez miłość nie może żyć bez miłości: albo kocha Boga, albo kocha świat. Kto nie kocha Boga, przywiązuje się do rzeczy, które przemijają jak dym. Na drodze krzyżowej tylko pierwszy krok kosztuje. To strach przed krzyżem jest naszym największym krzyżem. Czym jest 20–30 lat w porównaniu z wiecznością? Czy to co mamy do wycierpienia, jest tak wielkie? Kilka upokorzeń, kilka przemarznięć, słów obraźliwych – to nie zabija. To piękne podobać się Bogu, chociaż jesteśmy tak mali. Oto dobra reguła postępowania: czynić tylko to co można ofiarować Panu Bogu. A nie można Mu przecież ofiarować oszczerstw, obmowy, niesprawiedliwości, gniewu, bluźnierstw. Niestety wielu ludzi tak właśnie robi. Pan Bóg nie wymaga od nas męczeństwa cielesnego, domaga się tylko męczeństwa serca i woli. Są tacy, którzy mówią: Uczyniłem zbyt wiele złego, Pan Bóg nie może mi przebaczyć. To wielkie bluźnierstwo; znaczy to stawiać granice miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone. Pan Bóg gotowy jest udzielić nam przebaczenia, kiedy Go o nie poprosimy, tak jak matka jest gotowa wydobyć swoje dziecko z ognia. Dajemy naszą młodość szatanowi, a Panu Bogu reszt ki, Bogu, który jest tak dobry, że chce się jeszcze tym zadowolić. Nie należy nigdy pogardzać ubogim, ponieważ ta pogarda godzi w Boga. Oczy świata nie widzą nic poza życiem. Oczy chrześcijanina spoglądają aż do głębi wieczności. Dobry chrześcijanin jest jak ptak, który ma wielkie skrzydła, a krótkie nogi, który nigdy nie siada, gdyż nie mógłby się wznieść i zostałby pochwycony. Buduje więc sobie gniazdo na szczytach gór. Podobnie chrześcijanin powinien wznosić się myślami ku wyżynom. Kiedy zniży się ku ziemi, zostaje pochwycony. Fragmenty z „Miłośc za miłość”, Myśli św. Jana Vianneya. Michalineum 1999
© 20002021 barbara Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved Strona nie zawiera cookies |