Spis legend
Legendy o świętych
|
Św. Agatona sposoby na uświęcenie
Pewien brat zapytał raz św. Agatona, jak powinien żyć z braćmi, opat zaś odrzekł: Tak samo jak pierwszego dnia. Nie nabieraj pewności siebie, to jest bowiem najgorsza wada i przyczyna wszelkich upadków. Po czym rzekł znowu: Człowiek popędliwy nie jest miły ani Bogu, ani ludziom z powodu swej popędliwości, nawet choćby wskrzeszał zmarłych. Pewien zaś brat z natury popędliwy powiedział do siebie: Gdybym mieszkał sam, nie wpadałbym tak szybko w gniew. Ale pewnego razu, gdy napełniał dzbanek wodą, ten przewrócił się. Napełnił go więc ponownie i znowu się przewrócił. A gdy trzeci raz się to przytrafiło, brat ów uniesiony złością rozbił dzbanek. Potem jednak wglądnął w swe serce i zrozumiał, że to diabeł popędliwości go skusił, rzekł więc: Oto jestem sam, a jednak gniew wziął górę nade mną. Wrócę więc do zgromadzenia, ponieważ wszędzie potrzebna jest praca i cierpliwość i wszędzie niezbędna nam jest pomoc Boża. Było znów dwóch braci, którzy przeciwnie, choć przez wiele lat żyli razem, nigdy nie dali się unieść popędliwości. Pewnego razu powiada jeden z nich do drugiego: Pokłóćmy się i my, jak to robią ludzie ze świata. Ten zaś odrzekł: Ja nie wiem, jak się to robi. Pierwszy brat tedy mówi: Położę na środku cegiełkę i powiem, że to moja, ty zaś powiedz: Nie, to moja. I to będzie początek kłótni. Położyli więc cegłę w pośrodku i pierwszy rzekł: To jest moje! A drugi na to: Nie, to moje. Wtedy pierwszy odparł: Prawda, to twoja cegła, weź ją więc i idź. Rozeszli się tedy, a do kłótni nie doszło. Opat Agaton był mądry i pojętny, ochoczy do pracy, a skromny w jedzeniu i ubraniu. Mawiał on: Ja zgodnie z moją wolą nigdy nie zasnąłem mając w sercu żal do kogoś i nikomu też nie pozwoliłem zasnąć, kto miał coś przeciw mnie. Gdy zaś miał już umrzeć, przez trzy dni trwał nieruchomo z otwartymi oczyma. Bracia potrząsali nim, a on wtedy odparł: Stoję w obliczu sądu Bożego. Czy boisz się? - pytali bracia. On zaś rzekł: Usiłowałem, jak tylko mogłem, strzec nakazów Boga. Lecz jestem tylko człowiekiem i nie wiem, czy uczynki moje podobały się Panu. Bracia tedy spytali: Czy nie ufasz, że twoje uczynki zgodne były z wolą Bożą? Agaton zaś odpowiedział: Nie śmiem w to wierzyć, dopóki nie stanę przed Bogiem, inne bowiem są sądy Boże, a inne ludzkie. Gdy zaś jeszcze chcieli go pytać, rzekł im: Okażcie litość nade mną i nie mówcie do mnie, bo jestem zajęty! Powiedziawszy to zaraz z wielką radością wyzionął ducha. Widziano bowiem, że ożywił się jak ktoś, kto wita ukochanych przyjaciół. Tyle czytamy w Żywotach ojców. Fragmenty ze „Złotej legendy” Jakuba de Voragine, „Legenda na dzień św. Agatona”
© 20002021 barbara Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved Strona nie zawiera cookies |