Spis legend

Logo serwisu Biblia


Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl
















Legendy o świętych



Św. Stefan król węgierski


Wzniosłym wzorem dla każdej władzy, dla każdego panującego jest św. Stefan, król węgierski.

Węgrzy, zwani także Madziarami, są szczepem tureckim z gór kaukaskich; wyruszyli z nich r. 892 pod znanym swym wodzem Arpadem i przybywszy do krainy, zamieszkałej. przez Słowian, Bułgarów i Włochów a rządzonej przez rozmaitych książąt, zdobyli ją i założyli w niej państwo węgierskie. Byli wprawdzie nielicznym ale z dzikiego męstwa i drapieżności słynącym narodem. Przez pół wieku niepokoili swych sąsiadów w Niemczech aż po Augsburg straszliwymi napadami, tak iż w litaniach błagano Boga: „Od dzikich Węgrów zachowaj nas Panie!” Dopiero dnia 10 sierpnia 955 r. poskromiły modły św. biskupa Ulryka i męstwo cesarza Ottona Wielkiego dzikie ich napady w zwycięskiej bitwie nad rzeką Lechem.

Cudownem zrządzeniem miłosierdzia Boskiego stało się, że ci dzicy i pogańscy Węgrzy sami wbrew swej woli pracowali około własnego nawrócenia do prawdziwej wiary, pomnażając liczbę katolików, których już zastali na Węgrzech, zabranymi w niewolę podczas napadów chrześcijanami tak znacznie, że liczba podbitych tych chrześcijan większą była od liczby samych Węgrów, tak że chrześcijanie zbawienny wywierać mogli wpływ pod względem religijnym na pogańskich swych panów. O wiele zaś potężniejszy wpływ na surowe obyczaje Węgrów wywierała Sarolta, małżonka ich księcia Gajzera. Zacna ta i rozumna pani była bowiem pobożną chrześcijanką. Roztropnemu jej postępowaniu udało się złagodzić z czasem wojownicze usposobienie małżonka, tak iż tenże zawarł pokój z sąsiadami, troszczył się więcej o podniesienie własnego kraju i przygotował się do przyjęcia wiary katolickiej. W roku 978 czy 979 powiła mu w Ostrzychomiu syna, który na Chrzcie św., udzielonym mu przez św. Wojciecha biskupa, otrzymał imię Stefan i stał się największym dobroczyńcą węgierskiego narodu i ukochanym jego Świętym. Ojciec i matka wszelkich dokładali starań, by ukochanego syna dobrze wychować, odpowiednie dać mu wykształcenie, ucnotliwić jego obyczaje i wychować go na przyszłego króla narodu. Już w umowie ślubnej, zawartej z Gizelą, siostrą księcia Henryka II bawarskiego a późniejszego cesarza niemieckiego zobowiązał się Stefan pod przysięgą, że zajmie się gorliwie nawracaniem swych poddanych na wiarę katolicką i przysięgi tej dotrzymał święcie aż do śmierci.

Obejmując rządy państwa w r. 997 prosił Stefan biskupów niemieckich i wschodnich o przysłanie mu uczonych kapłanów i gorliwych zakonników, by go wspierali słowem i czynem przy zaprowadzaniu wiary katolickiej. Równocześnie obwieścił swoim poddanym w sposób uroczysty: „Jezus Chrystus, Bóg i Człowiek prawdziwy, miłosierny Wybawiciel całego świata z błędów i grzechów, Dawca spokoju i szczęścia, jest prawowitym Panem i Królem wszystkich państw, dlatego wszystkie narody, a więc i naród węgierski, winne Weń wierzyć i być Mu na zawsze posłuszne. Najgorętszem zatem mojem życzeniem jest, byście i wy wyrzekli się fałszywych bożyszcz, jak i ja to uczyniłem, byście przyjęli wiarę katolicką, oddawając odtąd cześć Jezusowi, za nasze grzechy na krzyżu cierpiącemu i chwalebnie zmartwychwstałemu, byście przyjęli Chrzest św. i nadali wolność niewolnikom waszym”. Ogłoszenie to młodego księcia przyjęła wielka liczba poddanych z radością i zadowoleniem, wielu zaś możnych i bogatych napełniło ono złością i gniewem. Kuza, potężny hrabia Somogyński, bliski krewny Stefana, stanął na czele niezadowolonych, którzy sprzyjali pogaństwu z przyzwyczajenia, z powodu występnego życia i z obawy przed nowym porządkiem rzeczy, ograniczającym skłonności ich zbrodnicze. Stefan mógł z małą tylko garstką wiernych wystąpić przeciwko tym buntownikom o wiele od niego liczniejszym i silniejszym, a ciągnącym zbrojno na stolicę jego w Wesprimiu, szerząc mordy i pożogę. Lecz mały Dawid nie uląkł się ani na chwilę pysznego i szydzącego Goliata. Rycerski i pełen zapału książę, pragnący wypełnić swe obowiązki panującego sumiennie i po Bożemu, przygotowuje się modlitwą, postem i jałmużną do walki; błaga i prosi gorąco Matkę Bożą i Świętych a zwłaszcza św. Marcina i Jerzego o pomoc; roznieca w sercach swych rycerzy zapał i ufność ku Najwyższemu; zaklina ich, by dla Jezusa, dla świętej sprawy chwycili śmiało za miecz i pod Ostrzychomiem wiedzie ich śmiało do walki z hasłem „Marya”. I z okrzykiem na ustach: „Marya pomaga”, rzucają się wszyscy jak lwy na nieprzyjaciela, szerząc w ich szeregach straszne spustoszenie. Kuza legł nieżywy na pobojowisku, herszci zasłużoną ponieśli karę, reszcie zaś ludu zbłąkanego darował Stefan karę i odesłał ją do domów; tym sposobem odniósł krzyż Boskiego Zbawiciela świetny tryumf nad pogaństwem na Węgrzech.

Po tem zwycięstwie odniesionem z pomocą Bożą i po ukończeniu wojny zabrał się Stefan bezzwłocznie do pracy pokojowej, starając się o zaspokojenie doczesnych potrzeb poddanych i zapewnienie im zbawienia. Spełniając ślub dokończył budowy dziś jeszcze słynnego klasztoru benedyktyńskiego na górze świętego Marcina, rozpoczętej przez jego ojca, założył nadto cztery wielkie opactwa tegoż zakonu i zaludnił je uczonymi, zdolnymi i gorliwymi zakonnikami niemieckimi i włoskimi.

Misjonarze przysłani przez kilku biskupów pouczali lud na wyznaczonych sobie miejscach o gospodarstwie i rolnictwie, nakłaniali i zachęcali do zgodliwego pożycia wspólnego i do pielęgnowania rzemiosł pożytecznych i pogłębiali naukami, własnym przykładem i odpowiedniemi ćwiczeniami duchownemi zrozumienie a tem samem i pokochanie wiary katolickiej. Stefan zaś był czynnym nieustannie. Zakładał szkoły, budował kościoły, zwiedzał wszystkie okolice swego państwa, by naocznie przekonać się, czy i w jaki sposób wykonują urzędnicy jego prawa państwowe, a poddani swe obowiązki i czy biedni są zaopatrzeni. Często sam głosił Boską naukę, odmawiał z ludem modlitwy i upiększał nabożeństwa kościelne, darowując kosztowne aparaty i sprzęty kościelne. Był w najlepszem tego słowa znaczeniu troskliwym ojcem, a nawet kochającą matką swego narodu. Surowym i bezwzględnym był jedynie dla siebie, względem własnego ciała, o które starał się jedynie o tyle, o ile to koniecznem było do utrzymania życia. Ważnością swego powołania i odpowiedzialności przed Bogiem, swoim Sędzią odwiecznym, tak był przejęty, że nigdy się nie śmiał, a rzadko tylko uśmiechnął. Jedyną przyjemność poza nabożeństwem, modlitwą i Komunią świętą znajdował w pocieszaniu płaczących wdów, opiekowaniu się sierotami i zanoszeniu jałmużny i wsparcia do domu tym ubogim, którzy mimo najdotkliwszej nędzy wstydzili się żebrać. Zaiste, szlachetna, godna panującego rozrywka!

Wśród tych nieustannych zatrudnień pokojowych doznał Stefan przeszkody ze strony swego wuja Gyuli, hołdowniczego księcia Siedmiogrodzkiego, oddanego ślepo pogaństwu. Książę ten nie chciał się poddać prawom i rozporządzeniom swego kuzyna, jako prawowitego panującego i ani słyszeć nie chciał nic o przyjęciu wiary katolickiej. Stefan wszelkich użył środków dobroci, by go ułagodzić, pokoju nie zakłócać i uniknąć wojny. Lecz Gyula odpowiedział na wszystkie upomnienia łagodne i usilne prośby księcia szyderczemi słowy i uporem, a wypowiedziawszy mu wojnę, wkroczył z wojskiem do Węgier. Z konieczności chwycił teraz i Stefan za broń, pobił wiarołomnego krewnego w krwawej bitwie na głowę, a wziąwszy go do niewoli połączył Siedmiogród z Węgrami. Lecz ponieważ nowa ta prowincya narażoną była na ciągłe napady Bułgarów, musiał Stefan nieraz jeszcze dobywać miecza i wieść wojnę bardzo uciążliwą wśród okolic górskich, aż w końcu udało mu się zniszczyć potęgę nieprzyjaciela i zabić ich wodza.

Wielkie i bogate łupy wojenne przeznaczył na budowę nowych kościołów lub ozdobienie już istniejących.

Po nawróceniu Węgier na wiarę katolicką radzili cesarz Otton I i szwagier książę Henryk II Stefanowi, żeby przyjął tytuł „króla”, by podnieść swe znaczenie, a rozporządzeniom dodać więcej siły i powagi. W tem zbożnem przekonaniu, że wszelka władza od Boga pochodzi i że jedynie namiestnik Jezusa Chrystusa na ziemi, głowa chrześcijaństwa, nadać może godność królewską i skłonić narody do uznania tejże, posłał Stefan w tej sprawie poselstwo do Rzymu do papieża Sylwestra II. Papież uradowany pięknym rozkwitem chrześcijaństwa w tak potężnym kraju zatwierdził założenie dziesięciu stolic biskupich jako też fundacje klasztorów i kościołów i pochwalił wszystkie zarządzenia Stefana; posłał mu złotą koronę wielkiej wartości i mianował go jako też następców jego „Apostolskim Legatem”, nadając mu przywilej, by przed nim noszono podwójny krzyż jako odznakę tej godności. W święto Matki Boskiej „Wniebowzięcia” roku 1000 odbyła się uroczysta koronacja Stefana jako pierwszego króla węgierskiego. Stefan oddał swe państwo pod opiekę ukochanej Królowej Niebios Maryi. Nieśmiertelne zdobył sobie nowy król zasługi nadaniem nowych ustaw państwowych, w których przyznał Kościołowi katolickiemu wszelkie prawa i swobodne wykonywanie praktyk religijnych. Aby ułatwić poddanym odbywanie pielgrzymek do miejsc świętych i zawiązywanie stosunków z innymi chrześcijańskimi narodami, założył w Jerozolimie, Rzymie, Rawenie i Carogrodzie klasztorne schroniska; w ogóle o żadnem nie zapomniał zarządzeniu, które przyczynić się mogło do religijnego ich wykształcenia i udoskonalenia.

W zbożnej tej działalności pomagała świętemu królowi pobożna jego małżonka Gizela, która opieką swą otoczyła ród niewieści, by z jego pomocą zaopatrzyć ubogie kościoły szatami świętemi i ozdobami a zarazem by przezeń dobroczynny i umoralniający wywierać wpływ na ich rodziny i na mężczyzn, a łagodnem tem postępowaniem pozyskać ich dla wyższych, duchowych rzeczy. Lecz niestety i ci święci królewscy małżonkowie skosztować musieli z kielicha goryczy, bo dzieci ich w zaraniu życia umierały; Emeryk jedynie, którego ojciec i św. biskup Gerard troskliwie wychowali i w którym wszelkie pokładali nadzieje, dożył dwudziestego czwartego roku i miał w święto Matki Boskiej Narodzenia objąć rządy państwa, ponieważ ojciec chciał się już usunąć od zajęć państwowych, by w cichej samotności przygotować się na śmierć; lecz Opatrzność inaczej postanowiła, bo sześć dni przed owem zamierzonem wyniesieniem na tron węgierski – dnia 2 września 1031 otrzymał Emeryk bez porównania piękniejszą koronę – niebieską. Nagła śmierć królewicza zraniła głęboko serce ojcowskie Stefana; najpiękniejsza gwiazda na niebie jego żywota nie rozweselała już jego oka; błoga nadzieja, że cnotliwy Emeryk dokona najukochańszego jego dzieła tj. uchrześcijanienia Węgier, znikła. Smutek jego jako ojca po stracie ukochanego syna i jako króla, bolejącego nad dolą swego narodu, był wielki, bardzo wielki; lecz nie rozpaczał. Pierwszem i najtrudniejszem zarazem zadaniem bezpotomnego króla było wyszukanie następcy. Z pomiędzy trzech swoich krewnych wybrał Bazylego i wysłał doń posłów z tą wiadomością. Lecz siostra jego Gizela, wdowa po doży weneckim Orseolim unicestwiła ten plan brata w tym celu, by syna swego Piotra osadzić na tronie. Kazała bowiem wykłuć Bazylemu oczy, a w uszy jego roztopionego nalać ołowiu. Stefan legł na łoże śmierci, a przywoławszy do siebie możnych państwa, zachęcał ich do wytrwałości w wierze Chrystusowej, do zgody i jedności i polecił opiece ich fundacje religijne. Potem wzniósłszy oczy i ręce w górę, modlił się żarliwie o błogosławieństwo Najwyższego dla ukochanego swego ludu i oddał Węgry pod opiekę Maryi. W święto Wniebowzięcia Matki Boskiej – dnia 15 sierpnia 1038 – po otrzymaniu św. Sakramentów opuściła dusza jego ten padół płaczu. Ostatniem słowem jego było: „Marya”. Grób jego, słynący cudami, otworzono po pięćdziesięciu prawie latach – w roku 1083. – Ciało jego już się rozsypało w proch, ale prawica, która tyle dobrego zdziałała dla chwały Bożej i dla dobra powszechnego ludu – była nienaruszoną i dziś jeszcze odbiera cześć w kaplicy zamkowej w Peszcie. Papież Grzegorz VII wpisał nazwiska jego i syna jego Emeryka w poczet Świętych. – Oby wieczny Król królów wydobyć raczył węgierskie królestwo Maryi z poniżenia i hańby i uszczęśliwić je drugim świętym Stefanem!


Legenda pochodzi z książki „Prawidła życia chrześcijańskiego dla każdego wieku i stanu”, ks. Otto Bitschnau, z rozdziału „Stan przełożonych: Stan przełożonych świeckich”


© 2000–2021 barbara     Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved     Strona nie zawiera cookies