Spis artykułów

Logo serwisu Biblia


Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl
















Różne artykuły



Głębia Jego Miłosierdzia


Sanhedryn nie miał prawa skazać nikogo na śmierć.

Dlatego po pospiesznym, nieuczciwym, przeprowadzonym przed wschodem słońca procesie kapłani udali się do namiestnika rzymskiego, Piłata, aby wymóc na nim skazanie Jezusa na śmierć.

Piłat, czy to faktycznie z powodu snu jego żony, czy też bojąc się zamieszek, ustąpił. Przedtem jeszcze kazał Go ubiczować, w nadziei, że ta przeznaczona dla niewolników kara ostudzi nienawiść Żydów i pozwoli Jezusowi uniknąć ukrzyżowania.

Jakże się przeliczył!

Tego cierpiącego i umęczonego Człowieka, który całą noc był włóczony od jednego do drugiego „sędziego”, pod presją Żydów wydał na ukrzyżowanie. Umył ręce.

Zanim jeszcze nastąpiło ukrzyżowanie, Jezus stał się zabawką w rękach bezmyślnych, okrutnych żołnierzy rzymskich. Rozebrali Go i na poranione biczami plecy narzucili szkarłatny płaszcz. Z gałązek z 15-centymetrowymi cierniami upletli koronę i wcisnęli Mu na głowę, raniąc ją aż do kości. Wcisnęli w rękę trzcinę i szydzili z Niego. Pluli na Niego, mówiąc: „Witaj, królu żydowski”.

Kiedy zabawa już się im znudziła, ubrali Go z powrotem w Jego szaty, na barki włożyli mu – prawdopodobnie – tylko poprzeczną belkę krzyża, ważącą około 30–35 kg, i poprowadzili na Golgotę. Wydaje się, że pionowa belka, zgodnie z praktyką Rzymian, stała już na miejscu, zamocowana na stałe, nie było więc potrzeby jej dźwigać.

Tłumy, które domagały się Jego śmierci, nie miały zamiaru tracić nic z widowiska. Wyruszyli na Golgotę razem z Nim.

30 kg dla młodego, zdrowego mężczyzny to nie problem. Ale dla zakatowanego biczami niemal na śmierć człowieka, który od kilkunastu godzin jest prowadzany tam i z powrotem, bez jedzenia, bez picia, jest to ciężar ponad siły. Jezus potknął się i przewrócił. Żołnierze więc wyciągnęli z tłumu jakiegoś człowieka i kazali mu pomóc w dźwiganiu belki. Był to Szymon z Cyreny, zwany inaczej Cyrenejczykiem.

W tłumie były także kobiety, które dotychczas chodziły z Jezusem i usługiwały Mu. Płakały nad Nim i zawodziły z żalu. Jezus znalazł w sobie tyle sił, żeby powiedzieć do nich kilka uspokajających słów. Zobaczył też, że była między nimi Jego Matka.

Jezus znowu się potknął i upadł. Szymon pomógł Mu wstać i poszli dalej. Niestety, nie był to Jego ostatni upadek. Im bliżej byli Golgoty, tym bardziej tracił siły. Droga nie była daleka – niecałe pół kilometra – ale gdyby było choć trochę dalej, Jezus nie dałby rady jej przejść.

Kiedy przyszli na miejsce, żołnierze dali Jezusowi wino zaprawione mirrą – to objaw miłosierdzia kata, czyli środek znieczulający – jednak Jezus nie chciał go wypić. Pragnął zapłacić za nas szczodrze, tak jak szczodra jest Jego miłość do nas. Pragnął oddać za nas całą pełnię swojego przeżywania.

A kiedy już zawisł na krzyżu, pośród dwóch zbrodniarzy, Jego Męka osiągnęła pełnię. Wisiał, cierpiąc bóle w przebitych rękach i nogach i dusił się. Podciągał się na zranionych rękach, żeby zaczerpnąć oddechu, po czym opadał bez sił. I trwała ta męka trzy godziny, aż wreszcie Ojciec zakończył jego ofiarę i zabrał Go do siebie.

A Jezus umierając modlił się za nas i przebaczał nam.



© 2000–2021 barbara     Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved     Strona nie zawiera cookies