Stary Testament
Druga Księga Kronik
Druga Księga Kronik podejmuje wątek poprzedniej, czyli po śmierci Dawida przechodzi do przedstawienia Salomona.
Jednym z pierwszych czynów Salomona jako króla, było złożenie Bogu ofiary przed Namiotem Spotkania. W nocy „ukazał się Bóg Salomonowi i rzekł: Proś o to, co mam ci dać. A Salomon odrzekł Bogu: Tyś okazywał mojemu ojcu, Dawidowi, wielką łaskę, a mnie uczyniłeś w miejsce jego królem. Teraz Panie Boże, niech się wypełni Twoje słowo dane mojemu ojcu Dawidowi, bo Ty sprawiłeś, iż jestem królem nad narodem tak licznym, jak proch ziemi. Daj mi obecnie mądrość i wiedzę, abym mógł występować wobec tego ludu; któż bowiem zdoła sądzić ten lud Twój wielki? Wówczas odpowiedział Bóg Salomonowi: Ponieważ dążeniem twego serca było, nie żeby prosić o bogactwo, o skarby i chwałę, ani o śmierć tych, którzy cię nienawidzą, ani o długie życie, ale pragnąłeś dla siebie mądrości i wiedzy, aby sądzić mój lud, nad którym ustanowiłem cię królem, przeto daję ci mądrość i wiedzę, ponadto obdaruję cię bogactwem, skarbami i chwałą, jakich nie mieli królowie przed tobą i nie będą mieli po tobie” (2Krn 1, 7–12).
Potem król Salomon zajął się gromadzeniem i powiększaniem zarówno siły królestwa, jak i majątku. A że błogosławił mu Pan we wszystkich jego poczynaniach, wszystkie przedsięwzięcia Salomona kończyły się powodzeniem. A kiedy zgromadził już wszystko, co było potrzebne do wybudowania świątyni według planów przekazanych mu przez jego ojca Dawida, któremu podyktował je sam Pan Bóg, rozkazał rozpocząć budowę zarówno świątyni, jak i pałacu dla siebie.
Napisał do Hurama, króla Tyru, prośbę o przysłanie drewna cyprysowego, cedrowego i sandałowego z Libanu, a także o przysłanie rzemieślników potrzebnych prac służących ozdabianiu świątyni.
„Przyślij mi teraz mądrego człowieka, aby umiał wyrabiać przedmioty ze złota i srebra, z brązu i żelaza, z purpury, karmazynu i fioletowej purpury, aby umiał rzeźbić, razem z artystami, którzy są ze mną w Judzie i w Jerozolimie, których przygotował mój ojciec Dawid” (2Krn 2, 6).
I zaczął budować dom Pański w Jerozolimie na wzgórzu Moria, czyli w miejscu wskazanym przez Pana Dawidowi, który je przygotował na klepisku nabytym od Ornana Jebusyty. Dzieło rozpoczął drugiego dnia drugiego miesiąca w czwartym roku swojego panowania.
Rozdziały trzeci i czwarty opisują dość szczegółowo, jak zrobiona została świątynia i wszystkie przedmioty mające służyć sprawowaniu kultu.
Gdy świątynia została ukończona, Salomon wezwał całą starszyznę Izraela i Arka Przymierza oraz Namiot Spotkania zostały uroczyście przeniesione do świątyni.
W Arce Przymierza nie było nic oprócz dwóch tablic Przymierza, które Mojżesz włożył tam pod Horebem, gdzie Pan zawarł przymierze z Izraelem podczas ucieczki z Egiptu.
I wówczas Chwała Pańska wypełniła świątynię Bożą.
Salomon przemówił do ludu, opowiadając całą historię zbudowania świątyni: od wyprowadzenia ludu z ziemi egipskiej Pan nigdzie nie wybrał sobie ani mieszkania, ani władcy nad Izraelem, dopiero teraz wybrał Dawida na władcę i Jerozolimę na miejsce swojego zamieszkania. I dalej opowiadał wszystko, co się stało aż do dnia obecnego. Potem padł na kolana i modlił się prosząc Boga, żeby wysłuchiwał wszystkich modlitw i próśb, które będą do Niego zanoszone w tej świątyni. Zakończył modlitwę prośbą, aby Bóg zamieszkał w niej na zawsze. Na koniec złożył wielkie ofiary i poświęcił świątynię i dziedziniec.
Potem Salomonowi w nocy ukazał się Pan. Powiedział mu, że jeśli lud będzie posłuszny, upokorzy się przed Bożym obliczem i odwróci się od złych czynów, wysłucha go i przebaczy mu grzechy, a kraj ocali. Jeśli zaś Salomon będzie wierny Panu i dbać będzie o wypełnianie wszystkich praw i nakazów, to On utrwali tron królestwa, jak to obiecał Dawidowi. Jeśli jednak lud odwróci się od Pana, porzuci Jego prawa i nakazy, a zacznie oddawać cześć obcym bogom, to wykorzeni ich z tej ziemi, którą im dał, odtrąci ich od swojego oblicza i uczyni z nich przedmiot pośmiewiska przed wszystkimi ludami ziemi. Zaś „Świątynia, która była tak wspaniała, będzie dla każdego przechodzącego obok niej przedmiotem zdumienia, tak iż zapyta: Dlaczego Pan tak uczynił temu krajowi i tej świątyni? A odpowiedzą: Dlatego, że opuścili Pana, Boga ich ojców, który wyprowadził ich z ziemi egipskiej, a upodobali sobie innych bogów oraz oddawali im pokłon i służyli: dlatego sprowadził na nich całe to nieszczęście" (2Krn 7, 21–22).
W ciągu pierwszych dwudziestu lat Salomon zbudował świątynię i pałac dla siebie, a potem zaczął odbudowywać kraj.
Ustanowił też zasady służby w świątyni. Nakazał zgodnie z porządkiem każdego dnia według nakazu Mojżesza składać ofiary w sabaty, dni nowiu księżyca i trzy uroczystości: Święto Przaśników, Święto Tygodni i Święto Namiotów. Dalej ustalił zasady posługiwania lewitów i ich obowiązki.
Salomon był znany w ówczesnym świecie. Dowiedziała się o nim królowa Saby i przybyła, aby w dyskusjach poznać jego mądrość. Przybyła z wielkim orszakiem przywożąc królowi bardzo dużo wonności, złota i drogocennych kamieni i rozmawiała z nim o wszystkim, co sobie zaplanowała. I nie było zagadnienia, którego by jej Salomon nie wyjaśnił. Królowa podziwiała też wszystkie dzieła Salomona i jego bogactwo i zachwyciła się tym wszystkim. A Salomon wzajemnie obdarował ją tak, że jego prezenty przewyższały to, co od królowej Saby otrzymał.
Waga złota, które co rok dostarczano Salomonowi, wynosiła sześćset sześćdziesiąt sześć talentów. Z tego złota i z otrzymanych od różnych władców drewna sandałowego, drogich kamieni, kości słoniowej król wykonywał następne prace dla świątyni: zrobił podłogi, wykonał tron, a także wiele innych przedmiotów potrzebnych do sprawowania kultu.
I dalej rozdział dziewiąty opisuje bogactwa Salomona; mówi o jego sławie i znaczeniu w świecie.
Salomon panował w Jerozolimie nad całym Izraelem czterdzieści lat. A potem spoczął przy swoich przodkach w Mieście Dawida, a królem został jego syn Roboam.
Zaraz na początku jego panowania lud razem z Jeroboamem, synem Nebata, poprosił go, żeby ulżył im trochę w jarzmie, jakie nałożył na nich jego ojciec Salomon. Roboam zwrócił się do starszych z prośbą o radę. Ci powiedzieli mu, że jeśli będzie lud dobrze traktował, to lud będzie go kochał i wiernie mu służył. Ale zamiast pójść za tą radą, Roboam zwrócił się z tym samym pytaniem do młodzieńców, którzy razem z nim się wychowywali, a ci poradzili mu, żeby nałożył na lud jeszcze większe ciężary i żeby był dla niego jeszcze surowszy niż jego ojciec. Wtedy Izrael zbuntował się i odszedł od Roboama, stwierdzając, że nie mając nic wspólnego z synem Jessego. Od tej pory więc Roboam panował już tylko nad Judą. „Tak więc Izrael odpadł od rodu Dawida aż po dzień dzisiejszy” (2Krn 10, 19).
Roboam chciał wszcząć wojnę z Izraelitami o przywrócenie władzy, ale Pan posłał do niego proroka Szemajasza, żeby go powstrzymać, ponieważ to, co się stało, stało się z Jego zarządzenia.
Roboam osiadł w Jerozolimie i odbudował miasta w Judzie i Beniaminie. Wszyscy lewici ciągnęli do niego, także ci z Izraela, ponieważ Jeroboam odsunął ich od kapłaństwa, a sam na wyżynach czcił kozły i cielce.
Gdy się utwierdziło panowanie Roboama, w piątym roku panowania, odstąpił on od Prawa Pańskiego. Dlatego dopuścił Pan, aby z Egiptu nadciągnął Sziszak, król egipski, z wielkim wojskiem. Zdobył miasta Judy i dotarł aż do Jerozolimy. Wtedy prorok Szemejasz powtórzył Roboamowi słowa Pana: „Wyście mnie opuścili i Ja także was opuszczam, [oddając] w ręce Sziszaka” (2Krn 12, 5).
Upokorzyli się więc książęta Izraela przed Panem, a On powiedział, że w takim razie ich nie wyniszczy, ale odda w niewolę, żeby poznali różnicę między służeniem Bogu, a służeniem królom ziemskim.
Kiedy Roboam został królem, miał czterdzieści jeden lat, a panował lat siedemnaście. Potem umarł i spoczął przy swych przodkach w Mieście Dawidowym, a królem został syn jego Abiasz.
Abiasz rozpoczął wojnę z Izraelem. Do Izraela i Jeroboama powiedział, że Pan dał całe królestwo Dawidowi i jego potomstwu na wieki, nierozerwalnym przymierzem, a oni powstali przeciw swojemu królowi. Wypędzili też wszystkich kapłanów i odeszli od Pana, ustanawiając kapłanami tych, którzy kłaniają się pogańskim bogom. Skończył wezwaniem, żeby z nim nie walczyli, przegrają bowiem tę walkę. Jednak Jeroboam nie słuchał: w czasie, kiedy Abiasz przemawiał, wysłał zasadzkę na tyły wojsk Judy. Na nic mu się to jednak nie zdało, bowiem Izrael, tak jak zapowiedział Pan, przegrał tę wojnę i za życia Abiasza już go nie atakował.
Umarł następnie Abiasz i spoczął z przodkami w Mieście Dawidowym, a królem został jego syn Asa.
Asa czynił to, co jest dobre w oczach Pana. Usunął kult pogański i nakazał ludowi, aby szukali Pana i wypełniali prawo. Królestwo pod panowaniem Asy zaznało pokoju. Jedynie porwał się na nie Zerach Kuszyta, który napadł Judę z bardzo wielką siłą, ale Pan starł ich w proch i dał Izraelitom duże łupy.
Do Judy i Beniamina przystąpili też Efraim, Manasses i Symeon, widzieli bowiem, że Bóg Jahwe był z nimi.
Potem już wojny nie było aż do trzydziestego piątego roku panowania Asy. Ale w trzydziestym szóstym roku powstał przeciw niemu Basza, król Izraela. Zaczął umacniać Rama, aby nikomu nie dać wchodzić i wychodzić z Judy, królestwa Asy. Wtedy Asa posłał złoto i srebro królowi Aramu, Ben-Hadadowi prosząc, aby zerwał on przymierze z Izraelem, a odnowił z Judą, a kiedy ten się zgodził, Basza wycofał się z umacniania Rama.
Wtedy przeszedł do Asy Widzący Chanani i przekazał mu słowa Pana, że ponieważ wobec Baszy oparł się na pomocy króla Aramu, a nie na sile swojego Boga, dlatego nie będzie już cieszył się pokojem.
Asa rozgniewał się na Widzącego i wtrącił go do więzienia. Zaczął też uciskać niektórych z ludu.
W trzydziestym dziewiątym roku panowania Asa rozchorował się na nogi i bardzo cierpiał, jednak nie szukał w chorobie pomocy Pana, lecz lekarzy.
Asa zmarł w czterdziestym pierwszym roku panowania i spoczął przy swych przodkach w Mieście Dawidowym. W jego miejsce królem został jego syn Jozafat.
Jozafat umacniał swoje królestwo przeciw Izraelowi, a Pan był z nim, ponieważ postępował Jego drogami, tak jak na początku swego panowania jego praojciec Dawid. Umocnił Pan królestwo pod jego panowaniem, dał mu pokój, a wielkie daniny dały królowi pomyślność i sławę. Serce Jozafata umocniło się na drogach Pańskich i jeszcze gorliwiej usuwał w kraju aszery i wyżyny.
Bojaźń Pańska padła na wszystkie ludy otaczające Judę, więc nie odważały się walczyć z nimi; oddawały Jozafatowi daniny. Nawet Filistyni woleli dawać mu daniny niż z nim walczyć.
Tak Jozafat doszedł do szczytu wielkości. Pobudował w kraju zanki warowne i miasta spichlerze.
Jozafat spowinowacił się z Achabem, królem Izraela. Achab postanowił wystąpić przeciw Ramot w Gileadzie i poprosił Jozafata, żeby poszedł z nim razem na tę wojnę. Jozafat zgodził się, ale najpierw chciał spytać Pana, czy powinni to zrobić. Achab zgromadził czterystu proroków i wszyscy stwierdzili, że tak, że Pan będzie im błogosławił. Ale Jozafat pytał jeszcze o jakiegoś innego proroka. Powiedział mu Achab, że owszem, jest, ale król go nienawidzi, ponieważ prorokuje mu zawsze źle. To Micheasz, syn Jimli. Jednak Achab zdecydował się posłać po Micheasza. Posłaniec, który po niego poszedł, podpowiedział mu, że wszyscy prorocy przepowiadają zwycięstwo, więc i on niech tak mówi. Jednak Micheasz odpowiedział, że będzie mówił tylko to, co mu powie Pan.
Micheasz zapowiedział Achabowi, że jeśli wyruszą na tę wojnę, przegrają, a cały Izrael będzie rozproszony. Powiedział też, że Pan dał ducha kłamstwa w usta wszystkich proroków, ponieważ postanowił zgubę Achaba. Na to Achab nakazał go uwięzić, a sam razem z Jozafatem wyruszył na Ramot w Gileadzie.
Tuż przed bitwą Achab stwierdził, że on się przebierze, natomiast Jozafat niech pozostanie w swoim ubraniu. Tymczasem król Aramu wydał rozkaz, żeby żołnierze nie walczyli z ani z małym, ani z wielkim, lecz tylko z samym królem. Kiedy więc zobaczyli ubranego po królewsku Jozafata, uznali go za króla Izraela. Kiedy jednak Jozafat wydał okrzyk bojowy, Pan pomógł mu odciągając od niego napastników. Wtedy poznali, że to nie on jest królem izraelskim.
Tymczasem jeden z żołnierzy strzałą z łuku przypadkiem ugodził Achaba między spojenia pancerza. I chociaż utrzymał się w rydwanie aż do wieczora, zmarł o zachodzie słońca.
Jozafat powrócił do swojego królestwa i tam pracował dla Pana – jeździł do ludu wybierając lewitów i naczelników rodów na sędziów, nauczając lud życia w bojaźni Pańskiej, w prawdzie i szczerości serca.
Potem Moabici i Ammonici, a z nimi część spośród Meunitów napadli na królestwo Judy. Przerażony Jozafat zwrócił się o pomoc do Boga, a mieszkańcy Judy prosili razem z nim. W odpowiedzi na modły duch Pański spoczął na Jachazjelu, synu Zachariasza, syna Benajasza, syna Jejela, syna Mattaniasza – lewicie spośród potomków Asafa, który powiedział królowi, że Pan sam rozgromi napastników. Wojsko judzkie ma tam pójść, żeby zobaczyć ocalenie od Pana.
Kiedy szli do starcia z nieprzyjacielem, Jozafat ustanowił śpiewaków dla Pana, a oni idąc w świętych szatach przed wojskiem śpiewali Panu: „Wysławiajcie Pana, albowiem na wieki jest Jego łaskawość” (2Krn 20, 21).
W czasie, kiedy oni wielbili Pana, On zastawił zasadzkę na Ammonitów, Moabitów i mieszkańców góry Seir tak, że się wzajemnie pobili. Kiedy wojsko Jozafata dotarło na pole bitwy, znaleźli tam już tylko trupy, nikt nie uszedł z życiem.
Rzucili się wtedy do zbierania łupów. Było ich tyle, że zajęło im to trzy dni. Potem zebrali się na dziękczynieniu Panu, a miejsce to nazwali Doliną Beraka.
Kiedy okoliczne królestwa dowiedziały się, że Pan walczył z wrogami Izraela, wszyscy przerazili się i nikt już nie napadał na królestwo Jozafata.
Jozafat w chwili objęcia rządów miła trzydzieści pięć lat, a panował lat dwadzieścia pięć. Postępował drogami swego ojca Asy, starając się czynić to, co jest słuszne w oczach Bożych.
Ale Jozafat sprzymierzył się potem z królem izraelskim, Ochozjaszem, który źle postępował. „Związał się z nim, aby budować okręty do podróży ku Tarszisz. Budowali wówczas okręty w Esjon-Geber. Prorokował potem Eliezer, syn Dodawiasza z Mareszy, przeciwko Jozafatowi, mówiąc: Ponieważ sprzymierzyłeś się z Ochozjaszem, zburzy Pan twoje dzieło. I rozbiły się okręty, tak iż poniechano wyprawy do Tarszisz” (2Krn 20, 36–37).
Kiedy umarł Jozafat, spoczął przy swoich przodkach w Mieście Dawidowym, a królem został jego syn Joram. Miał on sześciu braci, których Jozafat obdarzył wielkimi bogactwami, ale to on był pierworodny. Kiedy umocnił się na swoim królestwie, pozabijał swoich braci i niektórych książąt.
W chwili objęcia rządów miał trzydzieści dwa lata, panował osiem lat w Jerozolimie. Kroczył drogą królów izraelskich i czynił to, co złe w oczach Pana. I chociaż Pan nie chciał zniszczyć domu Dawida ze względu na przymierze, które z nim zawarł, jednak za rządów Jorama spod władzy Judy wyrwały się Edom i Libna.
Wystąpił wtedy prorok Eliasz i wysłał do króla pismo, w którym ostrzegał: „Ponieważ nie postępowałeś drogami swego ojca Jozafata ani drogami Asy, króla judzkiego, lecz postępowałeś drogą królów izraelskich i doprowadziłeś Judę oraz mieszkańców Jerozolimy do wiarołomstwa, jak wiarołomny był dom Achaba, ponadto wymordowałeś swoich braci i rodzinę swego ojca, lepszych od ciebie, oto Pan uderzy cię wielką klęską, jakiej dozna twój naród, twoi synowie, twoje żony i cały twój majątek. Ciebie zaś samego dotknie ciężkimi chorobami, chorobą wnętrzności. W końcu z powodu tej choroby w ciągu dwóch lat wyjdą ci wnętrzności” (2Krn 21, 12–15).
Zgodnie z proroctwem napadli na królestwo Filistyni i Arabowie, dotarli do Jerozolimy, którą zniszczyli i złupili, zabrali też wszystkie żony Jorama i jego synów, oprócz najmłodszego tylko, Joachaza. Potem Pan dotknął Jorama chorobą wnętrzności, która trwała dwa lata i zmarł wśród wielkich boleści.
Joram został królem w wieku trzydziestu dwóch lat i panował w Jerozolimie lat osiem. Zmarł tak, że nikt go nie żałował. Pochowano go w Jerozolimie, ale nie w grobach królewskich.
Po nim królem został Ochozjasz, najmłodszy z synów. W chwili objęcia władzy miał dwadzieścia dwa lata i panował jeden rok.
Także i on kroczył drogami Achaba, ponieważ matka, Atalia dawała mu złe rady, słuchał też rad Jorama, syna Achaba. Zgodnie z nimi wyruszył z Joramem, królem izraelskim przeciw Chazaelowi, królowi Aramu. W tej walce Joram został zraniony. Podczas kiedy leczył się, odwiedził go Ochozjasz, jednak na swoją zgubę. Oto bowiem wybrał się na spotkanie Jehu, syna Nimsziego, którego Pan namaścił, aby zniszczył dom Achaba.
Jehu zniszczył dom Achaba, ale zabił też przebywających tam dowódców judzkich i synów braci Ochozjasza. Znaleźli potem Ochozjasza, który zbiegł do Samarii i jego też zabili.
W domu Ochozjasza nie było nikogo, kto miałby siły do panowania.
Atalia dowiedziawszy się o śmierci syna, zaczęła zabijać całe potomstwo króla Judy.
Joszeba, córka Ochozjasza, zabrała jego syna Joasza i skryła go razem z mamką w sypialni. Potem ukrywała go przez sześć lat, podczas gdy Atalia rządziła krajem.
W siódmym roku Jojada, mąż Joszeby, zawiązał spisek z setnikami: Azariaszem, synem Jerochama, Izmaelem, synem Jochanana, Azariaszem, synem Obeda, Maasejaszem, synem Adajasza, i Elisafatem, synem Zikriego. Wszyscy oni obeszli miasta Judy i zebrali lewitów oraz naczelników rodów izraelskich, którzy zebrali się w Jerozolimie. Kapłan Jojada rozdał setnikom broń ze świątyni, po czym pod ochroną spiskowców wprowadzono Joasza do świątyni i ogłoszono go królem.
Atalia słysząc wrzawę ludu poszła do świątyni i zobaczyła króla. Zorientowała się, że to spisek. Zawróciła do pałacu, a wtedy setnicy pochwycili ją i zabili.
Jojada zawarł przymierze między Panem a ludem i królem judzkim, a potem ruszono do świątyni Baala i zburzoną ją, zniszczono posągi, a Mattana, kapłana Baala, zabito.
Jojada wprowadził Joasza do pałacu królewskiego, cały lud kraju radował się, a miasto zażywało pokoju.
W chwili objęcia rządów Joasz miał siedem lat, panował w Jerozolimie czterdzieści lat. Czynił to, co jest dobre w oczach Pańskich do końca życia kapłana Jojady.
Powstał w jego sercu zamiar odnowienia świątyni Pańskiej, ponieważ Atalia i jej synowie zabrali wszystkie przedmioty ze świątyni i przeznaczyli na kult Baala. Posłał więc lewitów do całego narodu, żeby zbierali datki na ten cel. Kiedy już uzbierano dosyć pieniędzy, odnowiono świątynię, a resztę przeznaczono na wykonanie przedmiotów potrzebnych do oddawania czci Bogu.
Potem Jojada zmarł mając lat sto trzydzieści. Pochowano go w Mieście Dawidowym z królami, ze względu na jego zasługi zarówno dla czci Pańskiej, jak i dla królestwa.
Jednak po jego śmierci lud zaczął znowu czcić aszery i posągi, a król się temu nie sprzeciwił. Posłał Pan do nich proroków z przestrogami, ale nie posłuchali. Posłał jeszcze Zachariasza, syna Jojady, który ostrzegał, że skoro synowie Judy opuścili Pana, to i On ich opuści. Nie posłuchał go jednak Joasz, ale nakazał go ukamienować. Umierając Zachariasz zawołał jeszcze: „Oby Pan to widział i pomścił, i za to zażądał sprawy!” (2Krn 24, 22).
I jeszcze w ciągu tego roku napadło na nich wojsko Arama, wyniszczyli cały lud i ograbili Jerozolimę.
Kiedy wojsko Arama oddaliło się, zostawiając Joasza chorego, słudzy jego uknuli spisek i zabili go w odwecie za śmierć syna Jojady. Joasz został pochowany w Mieście Dawidowym, ale nie w grobach królewskich.
Królem w jego miejsce został syn jego Amazjasz. Miał on w chwili objęcia rządów dwadzieścia pięć lat, a panował w Jerozolimie dwadzieścia dziewięć lat. Czynił to, ce słuszne w oczach Pana, ale nie szczerym sercem.
Potem Amazjasz zgromadził wojsko, a żeby było większe, wynajął sto tysięcy ludzi z Izraela, płacąc za to sto talentów srebra. Ale mąż Boży ostrzegł go, że ponieważ sprzymierzył się z Izraelitami, nie da mu Pan zwycięstwa, odesłał ich więc z powrotem. I chociaż nie odzyskał swojego srebra, to jednak synowie Efraima zapłonęli wielkim gniewem ku niemu.
Amazjasz wyruszył na czele wojska i pobił synów Seiru. Tymczasem odesłani synowie Efraima rozeszli się po kraju i pozabijali trzy tysiące mieszkańców Judy zabierając wielki łup.
Amazjasz zaś powróciwszy z wyprawy, wprowadził bogów pobitego Seiru, oddając im pokłon i cześć.
Wypowiedział potem wojnę Izraelowi. Joasz, syn Jozjasza, syna Jehu odparł, że nie chce z nim walczyć, ale Pan, który pragnął go ukarać, zrządził, że Amazjasz nie usłuchał i ruszył do walki. Joasz wygrał tę wojnę, wkroczył do Jerozolimy i ograbił świątynię Pańską.
Od czasu, kiedy Amazjasz opuścił Pana, słudzy uknuli przeciw niemu spisek. Król uciekł do Lakisz i tam go zabito. Przywieziono go końmi do Jerozolimy i pochowano w Mieście Dawidowym przy jego przodkach.
Naród Judy obwołał królem Ozjasza, syna Amazjasza, który miał szesnaście lat. Ozjasz panował w Jerozolimie pięćdziesiąt dwa lata. Czynił to, co słuszne w oczach Pana, póki żył prorok Zachariasz, który go uczył bojaźni Bożej. Pan więc go wspomagał tak, że stał się bardzo potężny; sława jego imienia dotarła aż do Egiptu.
A kiedy stał się potężny, pycha odsunęła go od Pana i wykroczył przeciw Bogu swojemu, wszedł do świątyni i składał sam ofiarę kadzielną. Nie wolno mu było tego robić – ta czynność była zarezerwowana wyłącznie dla kapłanów. Kapłani chcieli go wyrzucić ze świątyni, a on rozgniewał się na nich, a gdy się jeszcze gniewał, ukazał się na jego czole trąd.
Ozjasz pozostał trędowaty aż do dnia swojej śmierci i mieszkał w domu odosobnienia, a rządy sprawował w jego imieniu Jotam, jego syn.
I spoczął Ozjasz ze swoimi przodkami, a pochowano go na polu obok grobu królów, ponieważ był trędowaty.
W jego miejsce którem został Jotam. W chwili objęcia rządów miał dwadzieścia pięć lat, panował w Jerozolimie lat szesnaście.
Czynił on to, co słuszne w oczach Pańskich, ale lud nadal był zepsuty.
Jotam wzrósł w potęgę, ponieważ utwierdził swoje drogi przed Panem, Bogiem swoim. A kiedy umarł, spoczął przy swoich przodkach w Mieście Dawidowym. W jego miejsce królem został syn jego, Achaz.
Achaz w chwili objęcia rządów miał dwadzieścia lat, a szesnaście lat panował w Jerozolimie. Nie czynił tego, co jest dobre w oczach Pańskich, lecz postępował jak synowie Izraela, odlał nawet Baalowi posągi z metalu.
Dlatego wydał go Pan w ręce króla Aramu. Pobito go i mnóstwo ludzi jako jeńców popędzono do Damaszku. Sam król został wydany w ręce króla izraelskiego.
Tymczasem kiedy Izraelczycy pędzili do swego królestwa jeńców zdobytych w Judzie, stanął przed nimi prorok Obed, oświadczając, że nie powinni brać niewolników z Judy, ponieważ sami w oczach Pana też nie są bez winy. Dlatego żołnierze uwolnili jeńców, zatrzymali jednak przy sobie łupy.
Potem jeszcze napadli na Judę Edomici, potem Filistyni, Pan bowiem upokarzał Judę ze względu na Achaza, który popierał zepsucie. Potem Judę napadli jeszcze Asyryjczycy.
Mimo tych wszystkich klęsk, Achaz nie powrócił do Pana, lecz nadał rozszerzał po Judzie kult pogański obcych bogów.
Potem umarł Achaz i pochowano go w Jerozolimie, ale nie w grobach królów judzkich. Królem w jego miejsce został syn jego, Ezechiasz.
Ezechiasz objął rządy w wieku dwudziestu pięciu lat, a panował lat dwadzieścia dziewięć. Czynił to, co słuszne w oczach Pana, jak jego praojciec Dawid. Oczyścił i naprawił świątynię, wezwał kapłanów i lewitów, żeby znów służyli Bogu i składali Mu ofiary. Rozdział dwudziesty dziewiąty opisuje oczyszczanie świątyni i uroczystości przywrócenia jej Panu.
Potem król rozesłał gońców do Izraela i do Judy, zapraszając ich do obchodzenia Paschy. Jednak wszędzie w Izraelu wyśmiewano się i drwiono z nich. Jedynie niektórzy z pokoleń Asera, Manassesa i Zabulona upokorzyli się i przyszli do Jerozolimy. Natomiast ludność Judy tłumnie przybywała na święto. Rozdział trzydziesty opisuje obchody Paschy w Jerozolimie, następny zaś odbudowywanie kultu Bożego nakazane przez Ezechiasza.
Potem nadciągnął Sennacheryb, król asyryjski, i obległ miasta Judy. Przemawiał do nich przekonując, że ich Bóg nie wybawi ich z jego ręki, potem wyśmiewał ich wiarę i Boga. A Ezechiasz i Izraelici modlili się do Pana. „Wtedy Pan wysłał anioła, który wytępił wszystkich dzielnych wojowników oraz książąt i dowódców wraz z naczelnikami w obozie króla asyryjskiego. Musiał więc wrócić do swego kraju ze wstydem na twarzy. Wszedł potem do świątyni swego bożka, a właśni jego synowie sprawili, że padł pod mieczem” (2Krn 32, 21). I tak Pan wybawił ich od Sennacheryba i Asyryjczyków, a Ezechiasz wzrósł w oczach wszystkich narodów.
Kiedy umarł Ezechiasz, pochowano go w Mieście Dawidowym przy drodze prowadzącej do grobów królów. W jego miejsce królem został jego syn, Manasses. Miał on dwanaście lat i panował w Jerozolimie pięćdziesiąt pięć lat.
Manasses czynił to, co jest złe w oczach Pańskich. Przywrócił w kraju kult pogański, wybudował ołtarze Baalom i aszery. Stawiał pogańskie posągi nawet w świątyni Pana. Zwodził też lud, który czynił więcej jeszcze zła niż narody pogańskie. Tymi czynami pobudził Pana do gniewu.
Pan napominał i Manassesa, i lud, ale nie słuchali go. Wtedy Pan sprowadził przeciw nim króla asyryjskiego, który pojmał Manassesa i uprowadził do Babilonu.
Uprowadzony król ukorzył się przed Panem i prosił Go, żeby pozwolił mu wrócić do swego królestwa. Pan wysłuchał go i pozwolił wrócić do Jerozolimy. Manasses wtedy zrozumiał, że tylko Pan jest jedynym Bogiem. Usunął obcych bogów, ich ołtarze i posągi, usunął też posąg ze świątyni Pańskiej w Jerozolimie. Potem złożył ofiary w świątyni i przykazał ludowi, by służył Bogu Izraela. Jednak lud nie przychodził do świątyni, a ofiary Panu składali na wyżynach.
Spoczął wreszcie Manasses przy swoich przodkach i pochowano go w jego domu, a królem został syn jego, Amon.
W chwili objęcia rządów Amon miał dwadzieścia dwa lata, a panował w Jerozolimie dwa lata. Czynił to co złe w oczach Pana, jak jego ojciec Manasses, jednak nie upokorzył się przed Panem jak jego ojciec, przeciwnie, powiększał jeszcze swoje winy.
Słudzy Amona uknuli przeciw niemu spisek i zabili go. Potem lud zabił wszystkich spiskowców, a królem ustanowił jego syna, Jozjasza.
W chwili objęcia rządów Jozjasz miał osiem lat, a panował w Jerozolimie trzydzieści jeden lat. Czynił to jest słuszne w oczach Pana jak jego praojciec Dawid. Szedł prostą drogą i nie zbaczał ani w lewo, ani w prawo.
W osiemnastym roku panowania Jozjasz nakazał odnowić świątynię. Podczas prac w świątyni odnaleziono księgę Prawa Pańskiego, przekazaną przez Mojżesza. Kiedy król przeczytał księgę, rozdarł szaty mówiąc, że wielki jest gniew Pana z tego powodu, że przodkowie nie słuchali słów Pana i nie spełniali tego, co jest napisane w tej księdze. Wysłał więc posłańców do prorokini Chuldy, a ona powiedziała im, że Pan zdecydował sprowadzić zagładę na to miejsce i jego mieszkańców. Ale co do króla judzkiego, ponieważ upokorzył się przed Panem, pozwoli mu umrzeć wcześniej, żeby oczy jego nie oglądały tej zagłady.
Jozjasz wysłuchawszy odpowiedzi udał się do świątyni i zawarł z Panem przymierze. Potem usunął wszelkie obrzydliwości z ziemi judzkiej i polecił ludowi dotrzymywać przymierza. I póki żył, nie odstąpili oni od Pana.
„Po tym wszystkim, co Jozjasz uczynił dla odnowienia świątyni, król egipski, Neko wyruszył, aby walczyć pod Karkemisz nad Eufratem. Jozjasz wyszedł przeciw niemu” (2Krn 35, 20). Lecz Neko powiedział, że nie chce z nim walczyć, ponieważ wybrał się na inną wojnę, mimo to Jozjasz nie usłuchał słów Neko, przez którego mówił Bóg, i stanął do walki na równinie Megiddo. Wedy został raniony strzałami przeciwnika tak, że umarł. Pogrzebano go w grobach jego przodków, a cały lud Judy i Jerozolimy płakał po nim.
Lud obwołał królem Joachaza, syna Jozjasza. W chwili objęcia rządów Joachaz miał dwadzieścia trzy lata, panował w Jerozolimie trzy miesiące. Usunął go król egipski i nałożył na kraj daninę stu talentów srebra i jednego talentu złota.
Następnie król egipski ustanowi królem Eliakima, jego brata, zmieniając mu imię na Jojakim, a Joachaza uprowadził do Egiptu.
W chwili objęcia rządów Jojakim miał dwadzieścia pięć lat, panował lat jedenaście. Czynił to, co złe w oczach Pana.
Przeciw Jojakimowi wyruszył Nabuchodonozor, król babiloński, zakuł go w kajdany z brązu i uprowadził do Babilonu. Ograbił też świątynię Pańską z kosztowności, które wywiózł do swego pałacu w Babilonie.
Kiedy Jojakim zmarł, królem został syn jego, Jechoniasz. W chwili objęcia rządów miał osiemnaście lat, panował w Jerozolimie trzy miesiące i dziesięć dni. Czynił to, co jest złe w oczach Pańskich. Potem Nabuchodonozor nakazał uprowadzić go do Babilonu razem z drogocennymi naczyniami ze świątyni Pańskiej. Królem w jego miejsce ustanowił Sedecjasza, jego brata.
W chwili objęcia rządów Sedecjasz miał dwadzieścia jeden lat, panował w Jerozolimie jedenaście lat. Czynił to, co złe w oczach Pańskich i nie chciał się upokorzyć przed Jeremiaszem, Jego prorokiem. Zbuntował się też przeciw Nabuchodonozorowi, któremu przysięgał wierność. „Również wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud, mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie” (2Krn 36, 14).
Pan jeszcze raz wysłał do nich swoich posłańców, ponieważ litował się nad swoim ludem. Jednak oni szydzili z Jego posłańców, wyśmiewali ich i lekceważyli ich słowa. Z tego powodu gniew Pana wzmógł się nad nimi tak, że nie było już ocalenia.
Sprowadził przeciw nim króla chaldejskiego, który wyciął wszystkich w świątyni, obrabował świątynię, zburzył mury i pałace Jerozolimy, a resztę ludu ocalałą od miecza uprowadził do Babilonu, gdzie stali się jego niewolnikami aż do nadejścia panowania perskiego. „I tak się spełniło słowo Pańskie, wypowiedziane przez usta Jeremiasza: Dokąd kraj nie wywiąże się ze swych szabatów, będzie leżał odłogiem przez cały czas swego zniszczenia, to jest przez siedemdziesiąt lat. Aby się spełniło słowo Pańskie, z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania, tak iż obwieścił on również na piśmie w całym państwie swoim, co następuje: Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!” (2Krn 36, 21–23).
© 20002021 barbara Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved Strona nie zawiera cookies